Pierwszych pięciu mnichów, było
tymi, którzy pomagali Buddzie podczas gdy sam był jeszcze
poszukiwaczem Prawdy. To jak zostali oni jego uczniami i mnichami,
Budda opisuje tak:
Wtedy wędrując etapami, dotarłem w
końcu do Benares, do Parku Jeleni w Isipatana, gdzie przebywali
mnisi z grupy pięciu. Zobaczyli mnie z daleka i uzgodnili między
sobą tak: „Przyjaciele, oto nadchodzi mnich Gotama, który zwrócił
się ku uciechom, porzucił kontrolę i powrócił do luksusu. Nie
powinniśmy składać mu hołdu ani obsługiwać go, ani brać jego
miski i szaty. Ale siedzenie może być dla niego przygotowane, jeśli
zechce to usiądzie”. Jednakże jak tylko się zbliżyłem, okazało
się, że nie są zdolni do utrzymania tego paktu. Jeden wyszedł mi
na spotkanie i zabrał moją miskę i szatę, inny przygotował
siedzenie, jeszcze inny przygotował wodę dla moich stóp i odezwali
się do mnie używając słowa „przyjacielu”.
Kiedy to zostało powiedziane, powiedziałem im: „Mnisi, nie odzywajcie się do Tathagaty używając słowa 'przyjacielu'. Tathagata jest Arahatem i Całkowicie Oświeconym. Słuchajcie mnisi, Nieśmiertelność została osiągnięta. Poinstruuję was; pouczę was w Dhammie. Przez praktykowanie zgodnie z instrukcją, przez osobistą realizację tutaj i teraz dzięki bezpośredniej wiedzy wkroczycie i będziecie trwali w tym najwyższym celu świętego życia dla którego szlachetnie urodzeni słusznie odchodzą ze domowego życia w bezdomność”. Kiedy to zostało powiedziane, mnisi z grupy pięciu odpowiedzieli mi tak: „Przyjacielu Gotama, nawet przez trud, ograniczenie i umartwianie się które praktykowałeś, nie osiągnąłeś dystynkcji wyższej niż ludzki stan, godnej wiedzy i wizji szlachetnych. Ponieważ obecnie zwróciłeś się ku uciechom i zrezygnowałeś z wysiłku i powróciłeś do luksusu, jak mógłbyś osiągnąć takie rozróżnienie”. Kiedy to zostało powiedziane odparłem: „Tathagata nie jest tym który zwrócił się ku uciechom ani też nie porzucił kontroli i nie powrócił do luksusu. Tathagata jest Arahatem, Całkowicie Oświeconym. Słuchajcie mnisi, Nieśmiertelność została osiągnięta. Poinstruuję was; pouczę was w Dhammie. Przez praktykowanie zgodnie z instrukcją, przez osobistą realizację tutaj i teraz dzięki bezpośredniej wiedzy wkroczycie i będziecie trwali w tym najwyższym celu świętego życia dla którego szlachetnie urodzeni słusznie odchodzą ze domowego życia w bezdomność”. Drugi raz mnisi z grupy pięciu powiedzieli mi: „Przyjacielu Gotama, nawet przez trud, ograniczenie i umartwianie się które praktykowałeś, nie osiągnąłeś dystynkcji wyższej niż ludzki stan, godnej wiedzy i wizji szlachetnych. Ponieważ obecnie zwróciłeś się ku uciechom i zrezygnowałeś z wysiłku i powróciłeś do luksusu, jak mógłbyś osiągnąć takie rozróżnienie”. Trzeci raz odparłem im: „Tathagata nie jest tym który zwrócił się ku uciechom ani też nie porzucił kontroli i nie powrócił do luksusu. Tathagata jest Arahatem, Całkowicie Oświeconym. Słuchajcie mnisi, Nieśmiertelność została osiągnięta. Poinstruuję was; pouczę was w Dhammie. Przez praktykowanie zgodnie z instrukcją, przez osobistą realizację tutaj i teraz dzięki bezpośredniej wiedzy wkroczycie i będziecie trwali w tym najwyższym celu świętego życia dla którego szlachetnie urodzeni słusznie odchodzą z domowego życia w bezdomność”. Trzeci raz mnisi z grupy pięciu powiedzieli mi: „Przyjacielu Gotama, nawet przez trud, ograniczenie i umartwianie się które praktykowałeś, nie osiągnąłeś dystynkcji wyższej niż ludzki stan, godnej wiedzy i wizji szlachetnych. Ponieważ obecnie zwróciłeś się ku uciechom i zrezygnowałeś z wysiłku i powróciłeś do luksusu, jak mógłbyś osiągnąć takie rozróżnienie”.
Kiedy to zostało powiedziane, spytałem ich: „Mnisi, czy kiedykolwiek przedtem mówiłem do was w ten sposób?” „Nie czcigodny panie”. „Mnisi Tathagata jest Arahatem, Całkowicie Oświeconym. Słuchajcie mnisi, Nieśmiertelność została osiągnięta. Poinstruuję was; pouczę was w Dhammie. Przez praktykowanie zgodnie z instrukcją, przez osobistą realizację tutaj i teraz dzięki bezpośredniej wiedzy wkroczycie i będziecie trwali w tym najwyższym celu świętego życia dla którego szlachetnie urodzeni słusznie odchodzą z domowego życia w bezdomność”.
Byłem zdolny przekonać mnichów z grupy pięciu. Czasami instruowałem dwóch mnichów podczas gdy trzech było na żebraczym obchodzie. I w sześciu żyliśmy z tego co tych trzech przyniosło z żebraczego obchodu. Czasami instruowałem trzech mnichów, podczas gdy dwóch było na żebraczym obchodzie. I w sześciu żyliśmy z tego co tych dwóch przyniosło z żebraczego obchodu.
Wtedy mnisi z grupy pięciu, tak nauczani i instruowani przeze mnie, będąc samymi podmiotem narodzin, starości, chorób, śmierci, żalu i skalań, znając niebezpieczeństwo w tych rzeczach, szukając niezrodzonego, niestarzejącego się, niepodległego chorobom, nieśmiertelnego, nieskalanego, najwyższego bezpieczeństwa od niewoli, co jest wygaszeniem, osiągnęli niezrodzone, niestarzejące się, nie podległe chorobom, nieśmiertelne, bez żalu, nieskalane, najwyższe bezpieczeństwo od niewoli, co jest wygaszeniem. M 26
***
Kiedy to zostało powiedziane, powiedziałem im: „Mnisi, nie odzywajcie się do Tathagaty używając słowa 'przyjacielu'. Tathagata jest Arahatem i Całkowicie Oświeconym. Słuchajcie mnisi, Nieśmiertelność została osiągnięta. Poinstruuję was; pouczę was w Dhammie. Przez praktykowanie zgodnie z instrukcją, przez osobistą realizację tutaj i teraz dzięki bezpośredniej wiedzy wkroczycie i będziecie trwali w tym najwyższym celu świętego życia dla którego szlachetnie urodzeni słusznie odchodzą ze domowego życia w bezdomność”. Kiedy to zostało powiedziane, mnisi z grupy pięciu odpowiedzieli mi tak: „Przyjacielu Gotama, nawet przez trud, ograniczenie i umartwianie się które praktykowałeś, nie osiągnąłeś dystynkcji wyższej niż ludzki stan, godnej wiedzy i wizji szlachetnych. Ponieważ obecnie zwróciłeś się ku uciechom i zrezygnowałeś z wysiłku i powróciłeś do luksusu, jak mógłbyś osiągnąć takie rozróżnienie”. Kiedy to zostało powiedziane odparłem: „Tathagata nie jest tym który zwrócił się ku uciechom ani też nie porzucił kontroli i nie powrócił do luksusu. Tathagata jest Arahatem, Całkowicie Oświeconym. Słuchajcie mnisi, Nieśmiertelność została osiągnięta. Poinstruuję was; pouczę was w Dhammie. Przez praktykowanie zgodnie z instrukcją, przez osobistą realizację tutaj i teraz dzięki bezpośredniej wiedzy wkroczycie i będziecie trwali w tym najwyższym celu świętego życia dla którego szlachetnie urodzeni słusznie odchodzą ze domowego życia w bezdomność”. Drugi raz mnisi z grupy pięciu powiedzieli mi: „Przyjacielu Gotama, nawet przez trud, ograniczenie i umartwianie się które praktykowałeś, nie osiągnąłeś dystynkcji wyższej niż ludzki stan, godnej wiedzy i wizji szlachetnych. Ponieważ obecnie zwróciłeś się ku uciechom i zrezygnowałeś z wysiłku i powróciłeś do luksusu, jak mógłbyś osiągnąć takie rozróżnienie”. Trzeci raz odparłem im: „Tathagata nie jest tym który zwrócił się ku uciechom ani też nie porzucił kontroli i nie powrócił do luksusu. Tathagata jest Arahatem, Całkowicie Oświeconym. Słuchajcie mnisi, Nieśmiertelność została osiągnięta. Poinstruuję was; pouczę was w Dhammie. Przez praktykowanie zgodnie z instrukcją, przez osobistą realizację tutaj i teraz dzięki bezpośredniej wiedzy wkroczycie i będziecie trwali w tym najwyższym celu świętego życia dla którego szlachetnie urodzeni słusznie odchodzą z domowego życia w bezdomność”. Trzeci raz mnisi z grupy pięciu powiedzieli mi: „Przyjacielu Gotama, nawet przez trud, ograniczenie i umartwianie się które praktykowałeś, nie osiągnąłeś dystynkcji wyższej niż ludzki stan, godnej wiedzy i wizji szlachetnych. Ponieważ obecnie zwróciłeś się ku uciechom i zrezygnowałeś z wysiłku i powróciłeś do luksusu, jak mógłbyś osiągnąć takie rozróżnienie”.
Kiedy to zostało powiedziane, spytałem ich: „Mnisi, czy kiedykolwiek przedtem mówiłem do was w ten sposób?” „Nie czcigodny panie”. „Mnisi Tathagata jest Arahatem, Całkowicie Oświeconym. Słuchajcie mnisi, Nieśmiertelność została osiągnięta. Poinstruuję was; pouczę was w Dhammie. Przez praktykowanie zgodnie z instrukcją, przez osobistą realizację tutaj i teraz dzięki bezpośredniej wiedzy wkroczycie i będziecie trwali w tym najwyższym celu świętego życia dla którego szlachetnie urodzeni słusznie odchodzą z domowego życia w bezdomność”.
Byłem zdolny przekonać mnichów z grupy pięciu. Czasami instruowałem dwóch mnichów podczas gdy trzech było na żebraczym obchodzie. I w sześciu żyliśmy z tego co tych trzech przyniosło z żebraczego obchodu. Czasami instruowałem trzech mnichów, podczas gdy dwóch było na żebraczym obchodzie. I w sześciu żyliśmy z tego co tych dwóch przyniosło z żebraczego obchodu.
Wtedy mnisi z grupy pięciu, tak nauczani i instruowani przeze mnie, będąc samymi podmiotem narodzin, starości, chorób, śmierci, żalu i skalań, znając niebezpieczeństwo w tych rzeczach, szukając niezrodzonego, niestarzejącego się, niepodległego chorobom, nieśmiertelnego, nieskalanego, najwyższego bezpieczeństwa od niewoli, co jest wygaszeniem, osiągnęli niezrodzone, niestarzejące się, nie podległe chorobom, nieśmiertelne, bez żalu, nieskalane, najwyższe bezpieczeństwo od niewoli, co jest wygaszeniem. M 26
***
Okazja była taka. Był szlachetnie
urodzony zwany Yasa. Był synem bogatego kupca, wychowywanym w
cieplarnianych warunkach. Miał trzy pałace, jeden na lato, jeden na
sezon deszczowy i jeden na zimę. Przez cztery miesiące deszczów
mieszkał w pałacu zabawiany przez minstreli bez mężczyzny wśród
nich i nigdy nie schodził do niższego pałacu.
Podczas gdy Yasa się zabawiał,
ciesząc się pięcioma rodzajami zmysłowych przyjemności w które
był wyposażony, zasnął, choć było jeszcze wcześnie i jego
służba również zasnęła. Ale całonocna lampa się paliła, i
kiedy Yasa wcześnie się przebudził zobaczył swoją służbę
śpiącą. Jedna miała swoją lutnię pod ramieniem inna opierała
policzek o tamburyn, inna miała bęben pod swoim ramieniem. Włosy
jednej były rozrzucone, innej ciekła z ust ślina, inne mamrotały
przez sen. Wyglądało to jak na terenie cmentarnym. Kiedy to
zobaczył, kiedy plugawość tego bezpośrednio go uderzyła, jego
serce poczuło się chore i wypowiedział słowa: „To straszne, to
przerażające!”
Wtedy założył swe złote chodaki i
podszedł do drzwi swego domu i nie-ludzkie istoty otworzyły mu
drzwi, ażeby nikt nie mógł powstrzymać go od odejścia z domowego
życia w bezdomność. Poszedł do bramy miejskiej i nie-ludzkie
istoty otworzyły mu bramę, ażeby nikt nie mógł powstrzymać go
od odejścia z domowego życia w bezdomność. Wszedł do Parku
Jeleni w Isipatana. Przy tej okazji, po wczesnym wstaniu, na otwartym
powietrzu tam i z powrotem przechadzał się Zrealizowany. Kiedy
zobaczył on Yasę nadchodzącego z oddali, opuścił medytacyjną
ścieżkę i usiadł na przygotowanym dla niego miejscu. Kiedy Yasa
był niedaleko Zrealizowanego, wypowiedział słowa: „To straszne,
to przerażające!”
Wtedy Zrealizowany powiedział: „Nie
jest to straszne, nie jest to przerażające. Chodź Yaso, usiądź.
Pouczę cię o Dhammie”.
Pomyślał: „Nie jest to straszne,
jak się wydaje, nie jest to przerażające”, i był szczęśliwy
posiadając nadzieję. Zdjął swe złote chodaki i poszedł tam
gdzie był Zrealizowany. Po złożeniu mu hołdu, usiadł z boku.
Kiedy to uczynił, Zrealizowany dał mu stopniowe instrukcje,
mianowicie, mowę o moralności, o niebach, wyjaśnił
niebezpieczeństwa, daremność i skalania tkwiące w zmysłowych
przyjemnościach i błogosławieństwa wyrzeczenia. Kiedy zobaczył,
że umysł Yasy jest gotowy, receptywny, wolny od przeszkód,
zainteresowany, i ufny, wyjaśnił mu nauki przynależne Buddom:
cierpienie, jego powstanie, jego wstrzymanie, i ścieżkę do jego
wstrzymania. Tak jak czysty materiał z wszelkimi plamami
usuniętymi zabarwiłby się równo, tak też, podczas gdy Yasa tam
siedział, czyste, nieskazitelne oko Dhammy powstało u niego:
Wszystko co jest podmiotem powstania jest podmiotem zaniku.
Matka Yasy weszła do jego pałacu. Nie
widząc Yasy, udała się do kupca i powiedziała: „Twój syn Yasa
zagubił się”.
Wtedy wysłał on posłańców we
wszystkie cztery strony i sam poszedł do Parku Jeleni w Isipatana.
Widząc ślady złotych chodaków, podążał za nimi. Zrealizowany
zobaczył go nadchodzącego. Pomyślał: „Przypuśćmy że użyję
nadnaturalnych mocy, tak by podczas gdy kupiec będzie tu siedział,
nie zobaczy siedzącego tu Yasy”. I tak zrobił. Wtedy kupiec
podszedł do Zrealizowanego i spytał go: „Czcigodny panie, czy
widziałeś może Yasę?”
„Usiądź, i być może podczas gdy
będziesz tu siedział, możliwe że zobaczysz Yasę także tu
siedzącego”
Był zadowolony gdy to usłyszał i
złożył hołd Zrealizowanemu i usiadł z boku. Kiedy to uczynił,
Zrealizowany przemówił do niego tak samo jak to zrobił w przypadku
Yasy. Wtedy kupiec zobaczył i osiągnął i odkrył i spenetrował
Dhammę; pozostawił niepewność za sobą, jego wątpliwości
zniknęły, zdobył doskonałe przekonanie i stał się niezależnym
od innych w Przekazie Nauczyciela.
Powiedział: "Znakomicie,
czcigodny panie! Znakomicie, czcigodny panie! Dhamma została
wyjaśniona na wiele sposobów przez mistrza Gotamę, tak jakby
ustawił on właściwie to co zostało przewrócone, odsłaniając
ukryte, pokazując drogę temu kto zagubiony, trzymając lampę w
ciemności dla tych ze wzrokiem by zobaczyli formy. Biorę
schronienie u Zrealizowanego jak i w Dhammie i Zgromadzeniu. Od dziś
niech Zrealizowany zapamięta mnie jako wyznawcę, który udał się
do niego po życiowe schronienie".
I był pierwszym wyznawcą na świecie,
który przyjął Potrójne Schronienie.
Kiedy ta Dhamma była nauczana ojcu,
Yasa przejrzał sferę wiedzy którą zobaczył i doświadczył i
przez nie-utrzymywanie jego serce zostało wyzwolone ze skaz. Wtedy
Zrealizowany pomyślał: „Po tym osiągnięciu Yasa już dłużej
nie jest zdolny do powrotu do tego co pozostawił za sobą i
cieszenia się zmysłowymi przyjemnościami w domowym życiu, jak
zwykł to robić. Przypuśćmy, że przestanę używać
nadnaturalnych mocy”. I tak zrobił. Kupiec zobaczył siedzącego
tam syna. Powiedział do niego: „Yasa, mój synu, twoja matka żali
się i smuci. Daj życie swojej matce”.
Yasa spojrzał na Zrealizowanego.
Zrealizowany rzekł do kupca: „Jak myślisz? Jeżeli Yasa
zobaczyłby Dhammę przez wiedzę tego w treningu i oczami tego w
treningu, tak jak ty to zrobiłeś, i jeżeli przejrzałby sferę
wiedzy którą zobaczył i doświadczył i przez nie-utrzymywanie
jego serce zostałoby wyzwolone ze skaz czy byłby zdolny do powrotu
do tego co pozostawił za sobą i cieszenia się zmysłowymi
przyjemnościami w domowym życiu, jak zwykł to robić?”
„Nie, czcigodny panie” „Ale Yasa
właśnie tego teraz dokonał i nie jest już dłużej zdolny do
powrotu do tego co pozostawił za sobą i cieszenia się zmysłowymi
przyjemnościami w domowym życiu, jak zwykł to robić”.
„To zysk, czcigodny panie, to wielki
zysk dla Yasy że przez nie-utrzymywanie jego serce zostało
wyzwolone ze skaz. Czcigodny panie, niech Zrealizowany zaakceptuje, z
Yasą jako swym pomocnikiem dzisiejszy posiłek ode mnie”.
Zrealizowany zgodził się w milczeniu. Wtedy, widząc, że
Zrealizowany się zgodził, wstał ze swego miejsca i po złożeniu
hołdu Zrealizowanemu odszedł zwrócony swą prawą stroną do
niego. Wkrótce potem Yasa powiedział do Zrealizowanego: „Czcigodny
panie, chcę odejść w bezdomność i uzyskać pełne przyjęcie od
Zrealizowanego”. „Chodź mnichu, powiedział Zrealizowany,
„Dhamma jest dobrze ogłoszona”. Prowadź święte życie dla
całkowitego zakończana cierpienia”. I to było pełnym przyjęciem
czcigodnego Yasy.
I było wtedy siedmiu arahatów na
świecie.
I wtedy, ranną porą, Zrealizowany
ubrał się, zabrał swą miskę i zewnętrzną szatę i z czcigodnym
Yasą jako pomocnikiem udał się do domu kupca, i usiadł na
przygotowanym miejscu.
Matka czcigodnego Yasy i jego była
żona podeszły do Zrealizowanego, i po złożeniu mu hołdu usiadły
z boku. Przemówił do nich tak jak przemówił do Yasy i jego ojca.
Czyste, nieskazitelne oko Dhammy powstało u nich: Wszystko co jest
podmiotem powstania jest podmiotem zaniku. Zobaczyły Dhammę tak jak
to zrobił kupiec i przyjęły Trzy Schronienia: „Od dziś niech
Zrealizowany zapamięta nas jako wyznawczynie, które udały się do
niego po życiowe schronienie". I były pierwszymi kobietami
wyznawczyniami, które przyjęły Potrójne Schronienie.
Wtedy matka czcigodnego Yasy i i ojciec
i jego była żona obsłużyły Zrealizowanego i czcigodnego Yasę
własnymi rękami, zadowalając ich różnymi rodzajami dobrego
jedzenia. Kiedy Zrealizowany zjadł i już dłużej nie trzymał
miski w swej ręce, usiedli z boku. Wtedy Zrealizowany po
poinstruowaniu, przynagleniu, pobudzeniu i zachęceniu ich mową
Dhammy, wstał z miejsca i odszedł.
Czterej przyjaciele Yasy należący do
wiodących kupieckich rodzin w Benares, o imionach Vimala, Sabahu,
Punnaji, i Gavampati, usłyszeli: „Yasa, szlachetnie urodzony
zgolił swe włosy i brodę, jak się wydaje, i przywdział żółtą
szatę, odchodząc z domowego życia w bezdomność”. Kiedy to
usłyszeli, pomyśleli: „Nie może to być zwykła Dhamma i
Dyscyplina, nie może to być zwykłe odejście w bezdomność, skoro
zrobił to Yasa”.
Podeszli do czcigodnego Yasy, i po
złożeniu mu hołdu, stanęli z boku. Czcigodny Yasa zabrał ich do
Zrealizowanego. Po przedstawieniu ich Zrealizowanemu, powiedział:
„Czcigodny panie, niech Zrealizowany doradzi im, niech ich
poinstruuje”.
Wtedy Zrealizowany przemówił do nich
tak jak to zrobił z innymi, i oni także stali się niezależni w
Przekazie Nauczyciela. Powiedzieli: „Czcigodny panie, chcemy odejść
w bezdomność i uzyskać pełne przejęcie od Zrealizowanego”.
„Chodźcie, mnisi”, powiedział Zrealizowany, Dhamma jest dobrze
ogłoszona, prowadźcie święte życie dla całkowitego zakończenia
cierpienia”. I to było przyjęcie tych czcigodnych. Wtedy
Zrealizowany doradził im i poinstruował ich w Dhammie, i podczas
gdy tak im doradzano i instruowano, ich serca zostały wyzwolone ze
skaz przez nie-utrzymywanie.
I było wtedy jedenastu arahatów na
świecie. Mv 1: 7
***
Okazja była taka. Zrealizowany
przebywał w Anupiya – gdzie jest miasto Mallanów zwane Anupiya, i
tego czasu wielu dobrze znanych sakyańskich książąt odeszło w
bezdomność pod wodzą Zrealizowanego. Ale było dwóch braci
Mahanama Sakyan i Anuruddha Sakyan. Anuruddha był wychowywany w
cieplarnianych warunkach. Miał trzy pałace, jeden na lato, jeden na
sezon deszczowy i jeden na zimę. Przez cztery miesiące deszczów
mieszkał w pałacu zabawiany przez minstreli bez mężczyzny wśród
nich i nigdy nie schodził do niższego pałacu.
Przedstawiło się Mahanamie: Obecnie
wielu dobrze znanych sakyańskich książąt odeszło w bezdomność
pod wodzą Zrealizowanego. Ale nikt z mojej rodziny nie odszedł z
domowego życia w bezdomność. Przypuśćmy, że ja albo Anuruddha
odejdziemy w bezdomność?”
Wtedy poszedł do Anuruddhy i
powiedział mu o tym co mu się przedstawiło. Anuruddha rzekł: „Ale
ja zostałem wychowany w cieplarnianych warunkach. Nie mogę odejść
z domowego życia w bezdomność. Ty odejdź w bezdomność”.
„Anuruddho, pouczę cię o domowym
życiu. Wpierw pole musi być zaorane, dalej musi być zasiane, dalej
woda musi być do niego doprowadzona, wtedy musi być osuszone, dalej
pole musi być odchwaszczone, dalej zbiory muszą być skoszone,
dalej muszą być zebrane, dalej musi to być zebrane w stogi, dalej
musi być wymłócone, dalej słoma musi być usunięta, dalej łuski
muszą być przebrane, dalej musi to być przesiane i wtedy musi być
zgromadzone w spichlerzu. I kiedy to jest zrobione, musi to być
zrobione znów następnego roku, i roku po nim. Ta praca nigdy się
nie kończy; nie ma końca tej pracy”.
„Zatem kiedy skończy się ta praca?
Kiedy będziemy mieć wolny czas na cieszenie się zmysłowymi
przyjemnościami w które jesteśmy zaopatrzeni?”
„Mój drogi Anuruddho, praca nigdy
się nie kończy; nie ma końca pracy. Nasz ojciec i nasz dziad, obaj
umarli podczas gdy ich praca była ciągle nieskończona. I tak teraz
powinieneś dowiedzieć się o tym domowym życiu”.
Anuruddha poszedł do swojej matki i
powiedział jej: „Matko, chcę odejść z domowego życia w
bezdomność. Proszę daj mi swe pozwolenie”.
Kiedy to zostało powiedziane,
odpowiedziała mu: „Wy, moi dwaj synowie jesteście mi drodzy i
cenni, nie niemili. W przypadku twojej śmierci stracilibyśmy cię
na przekór własnej woli; ale dlaczego powinnam dać ci pozwolenie
na odejście z domowego życia w bezdomność podczas gdy jeszcze
żyjesz?” Anuruddha spytał się drugi raz i trzeci raz. Wtedy jego
matka powiedziała: „Mój drogi Anuruddho, jeżeli sakyański
książę Bhaddiya rządzący Sakyami odejdzie w bezdomność, ty
także będziesz mógł to zrobić”.
Bhaddiya, sakyański książę rządzący
Sakyami był przyjacielem Anuruddhy, i jego matka myślała: „Ten
Bhaddiya jest przyjacielem Anuruddhy. Nie garnie się on do odejścia
w bezdomność”, oto dlaczego tak powiedziała.
Wtedy Anuruddha poszedł do Bhaddiyi i
powiedział: „Moje odejście w bezdomność zależy od twojego
odejścia w bezdomność”. „Jeżeli twoje odejście w bezdomność
zależy od mojego, niech tak już dłużej nie będzie. Ty i ja nie
odejdziemy razem w bezdomność, sam odejdź w bezdomność jeżeli
chcesz”.
„Chodź, niech obaj razem odejdziemy
z domowego życia w bezdomność”. „Nie mogę. Cokolwiek innego
zrobię dla ciebie jeżeli potrafię. Ty odejdź w bezdomność”.
„Moja matka powiedziała: 'Mój drogi Anuruddho, jeżeli sakyański
książę Bhaddiya rządzący Sakyami odejdzie w bezdomność, ty
także będziesz mógł to zrobić'. A twoje słowa są takie:
'Jeżeli twoje odejście w bezdomność zależy od mojego, niech tak
już dłużej nie będzie. Ty i ja nie odejdziemy razem w bezdomność,
sam odejdź w bezdomność jeżeli chcesz'”.
Tego czasu ludzie nawykli do mówienia
prawdy, zwykli dotrzymywać swego słowa. Bhaddiya powiedział do
Anuruddhy: „Poczekaj siedem lat. Na końcu siedmiu lat obaj
odejdziemy w bezdomność”. „Siedem lat to za długo, nie mogę
czekać siedmiu lat”. „Poczekaj sześć lat. Na końcu sześciu
lat obaj odejdziemy w bezdomność”. „Sześć lat to za długo,
nie mogę czekać sześciu lat”. „Poczekaj pięć lat … cztery
… trzy … dwa … rok … siedem miesięcy … dwa miesiące …
miesiąc … „Poczekaj pół miesiąca. Na końcu połowy miesiąca
obaj odejdziemy w bezdomność”. „Pół miesiąca to za długo,
nie mogę czekać pół miesiąca”. „ Poczekaj siedem dni. Na
końcu siedmiu dni obaj odejdziemy w bezdomność”. „Siedem dni
to nie za długo, poczekam”.
Wtedy Bhaddiya, sakyański książę i
Anuruddha i Ananda i Bhagu i Kimbila i Devadatta, z Upali fryzjerem
jako siódmym, zebrało armię jak gdyby na paradę w parku
przyjemności, tak jak to zwykli robić. Po przejściu pewnego
dystansu, odwołali armię. Wtedy przekroczyli granicę sąsiedniego
królestwa, gdzie ściągnęli swoje insygnia. Zwinęli je w
zewnętrzną szatę, i powiedzieli Upali fryzjerowi: „Upali, lepiej
wracaj. Jest tu dość dla ciebie, na twoje utrzymanie”.
„Wtedy, po drodze Upali pomyślał:
„Ci Sakyowie są srodzy. Z tym mogą mnie nawet skazać na śmierć
jako współsprawcę odejścia w bezdomność książąt. Ci
sakyańscy książęta odchodzą teraz w bezdomność; ale co ze
mną?” Odkrył zawinięte rzeczy i zawiesił je na drzewie, mówiąc:
„Niech ten kto zobaczy te rzeczy zabierze je jako dane”. Wtedy
zawrócił do sakyańskich książąt. Zobaczyli go wracającego i
spytali się: „Dlaczego wróciłeś?” Wyjaśnił im co się
zdarzyło, i dodał: „I tak wróciłem”. „Dobrze zrobiłeś nie
wracając do domu, Upali; gdyż Sakyowie są srodzy. Z tym mogliby
cię nawet skazać na śmierć jako współsprawcę odejścia w
bezdomność książąt”.
Wtedy sakyańscy książęta poszli z
fryzjerem Upali do Zrealizowanego, i po złożeniu mu hołdu, usiedli
z boku. Kiedy to uczynili, powiedzieli: „Czcigodny panie, jesteśmy
dumnymi Sakyami. Ten fryzjer Upali długi czas nam usługiwał. Niech
Zrealizowany da odejście w bezdomność najpierw jemu, tak że
będziemy składać mu hołd i wstawać na jego widok i pozdrawiać
go z szacunkiem. W taki sposób sakyańska duma ulegnie u nas
umniejszeniu”. Wtedy Zrealizowany dał odejście w bezdomność
wpierw fryzjerowi Upali a potem sakyańskim książętom.
Podczas tego sezonu deszczowego
czcigodny Bhaddiya zrealizował trzy prawdziwe wiedzę. U czcigodny
Anuruddhy pojawiło się boskie oko. Czcigodny Ananda zrealizował
owoc wchodzącego w strumień. Devadatta posiadł nadnaturalne moce
zwykłego człowieka. Cv 7: 1